Coś jest na rzeczy.
Coś jest w stwierdzeniu, że nie polubisz nikogo póki samego siebie nie zaczniesz lubić.
Bo i jak mam Was lubić?
Jak mogę Was traktować poważnie, gdy samego siebie nie traktuje poważnie.
Jak mogę Was znosić, jak samego siebie nie znoszę.
Ludzie są męczący, a ja zatracam resztki człowieczeństwa w sobie.
Witamy w mieście krzyży umieszczonych na kościołach.
Gdzie mentalność ludzka jest jaka jest.
podpisuję sie pod tym co napisałeś
OdpowiedzUsuńps.zlikwiduj na boga ta weryfikację obrazkową bo nie ku..ica bierze
OdpowiedzUsuń@Rzaba zrobię to, obiecuję, że zrobię. Ale później :)
OdpowiedzUsuń