czwartek, 3 marca 2011

polaroid

Luty był miesiącem,w którym zasmakowałem dwóch obcych mi tematów tykających fotografii. Pierwszy to wspomniany niżej raynox, a drugi to polaroidowa dupa do kieva.
Piękna, czarna ze srebrzystym napisem Polaroid. Ot wpadłem do sklepu,a tu "masz od Grześka" kopara w dół i jak to tak to, patrzę a w środku jeszcze 3 ładunki!
Pierwszy oczywiście spieprzyłem. Potem przeszukałem jutuba i znalazłem co jak kiedy w jakiej kolejności.
Materiał przeterminowany z lekka 10 lat. Kolorystyka dość ciekawa.




A tu już połączenie ostatnich dwóch fascynacji i polaroid i raynox

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz