piątek, 22 kwietnia 2011

Żaneta

Ciąg dalszy nastąpił.

Już nie na portrze, tylko na fuji.
Swoją drogą rozumiem "fascynację" Pavullona na kodaka.
Jest różnica, nawet taki nieudacznik fotograficzny, a tym bardziej kolorystyczny
widzi różnicę pomiędzy tymi dwoma filmami.

A w lodówce jeszcze czeka na ciężkie czasy portra 800 :)

No to ciach babkę w piach, czyli Żaneta na czystym, wypastowanym, wyfroterowanym parkiecie gościnnie użyczonym przez moją starszą wersję Szkiela.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz