środa, 16 marca 2011

Emilia

Na pełnym spontanie, przy szybkiej zmianie miejsca zdjęć. Bez poważniejszego planu, ale i bez większego skrępowania i nadmiernych kombinacji wpadła wczoraj przed mój obiektyw Emilia. Studentka dziennikarstwa, miłośniczka czegoś co potocznie można nazwać aparatem marki Sony, czyli jednak fotografii.

Nie obyło się bez pytań, a masz lampy, czym błyskasz etc etc. Niczym, w myśl Jacka Poremby - nie ma piękniejszego światła niż to z góry, a jak z góry wpada przez okno to jesteśmy w domu!

Trochę się wstydziła, trochę krępowała, ale jak na pierwszą ze mną aktówkę poradziła sobie bardzo dobrze!


2 komentarze:

  1. drugie jest spoko. a co się dzieje na tym trzecim?

    OdpowiedzUsuń
  2. wyskoczyła niezamierzona podwójna ekspozycja :) sutek był robiony z raynoxem, a ja zapomniałem przewinąć film na magazynku.

    OdpowiedzUsuń